Tegoroczne spotkanie (14 lipca 2022 roku) na polach lawendowych przyjęło bardzo kobiecy charakter. Można powiedzieć, że działo się z serca, ziołowo, dziko, szamańsko, energetycznie, dla zdrowia, dla ciała, dla duszy, dla Matki Ziemi, dla domu, dla Boga Słońce. Dzięki wspólnemu czasowi, wdychaniu aromatu lawendy, robieniu wspólnie olejku lawendowego, zagłębianiu się w piękno kwiatów powstała przestrzeń poszanowania dla przyrody, każdej żywej istoty, nie tylko tutaj na ziemi, ale również w całej galaktyce.
Zebrane kobiety (dziękuję Wam dziewczyny) wyzwoliły w sobie wewnętrzną radość. Warto byśmy pamiętali, że:
W każdej kobiecie drzemie potężna siła, bogactwo dobrych instynktów, moc twórcza oraz odwieczna prastara mądrość. To Dzika Kobieta symbolizująca instynktowną naturę kobiet. Jest ona zagrożona, bo choć dary dzikiej natury dostajemy w chwili narodzin, społeczeństwo usiłuje nas cywilizować i wtłoczyć w sztywne role, które zagłuszają głębokie życiodajne przesłanie naszych dusz. [Clarissa Pinkola Estés, Biegnąca z wilkami]
Z takich kontemplacyjnych spotkań wspólnotowych wynika wiele dobra dla codzienności. Przecież olejek lawendowy ma wiele cudownych zastosowań. Jest jednym z najlepszych olejów leczniczych. Ma chemicznie bardzo skomplikowaną strukturę składającą się z ponad 150 aktywnych składników, co wyjaśnia jego skuteczność w wielu schorzeń od ukąszenia owadów po reumatyzm. Przygotowany samemu wraz z intencją leczniczą działa o wiele mocniej.
Jeśli nawet tylko siedziałyśmy wśród kwiatów to właśnie ten czas „nicnierobienia” był czasem wewnętrznej modlitwy. Taki czas głęboko receptywny to kwintesencja kobiecości, moc budzenia zmysłowości i płodności. Zaglądanie w siebie na spotkaniu kontemplacyjnym to jak pisze Mirabai Starr możliwość rozładowania dynamicznego napięcia: Tęsknota, która płonie w sercach naszych intymnych relacji, odzwierciedla uniwersalny impuls do zjednoczenia. Leży ona u podstaw naszego nienasyconego głodu kochania i bycia kochanym.